***Olka***
(12.07.2015r. - niedziela)
(12.07.2015r. - niedziela)
Jestem jedną z tych dziewczyn, które jako nastolatki wyjechały za granicę, a dokładnie do Anglii; Londynu. Mimo, że tak fajnie o brzmi i większość dziewczyn dobrze na tym wyszła i była z tego powodu szczęśliwa, ja należę do tej mniejszości; nie podobało mi się, że muszę się wyprowadzić. Nie chciałam. Wolałam zostać tutaj z moimi przyjaciółkami, z chłopakiem. Zresztą nie chciałam się przeprowadzać do taty.
***
Mo: Olka! Zejdź proszę! - Usłyszałam zaraz po trzaśnięciu drzwi wejściowych. Jak mama chciała, tak zeszłam na dół. - Usiądź proszę. - Usiadłam.
O: O co chodzi?
Mo: Wyprowadzasz się do taty.
O: Słucham?
Mo: Chodzi o to, że od kiedy zaczęłaś zadawać się z tą Twoją paczką, ogłupiałaś.
O: Co? - Pisnęłam.
Mo: Nie podobają mi się oni, Remek i Aśka też nie są do końca okey.
O: O czym Ty kobieto mówisz. To jest mój chłopak i moja najlepsza przyjaciółka.
Mo: Wiem, ale dobrze Ci zrobi zmiana środowiska.
O: Nie, nie wyprowadzę się. Nie chcę jechać do Londynu, nie tak daleko, nie do końca umiem angielski, nie chcę zostawić Aśki i Remka... Zrozum.
Ojcz: Olka, tak dla Ciebie będzie lepiej.
O: Nie odzywaj się, nie jesteś moim ojcem, nie masz prawa głosu - warknęłam.
Mo: Nie odzywaj się tak, chyba, że chcesz szlaban - nie odezwałam się już i mama kontynuowała - wyjeżdżasz za dwa tygodnie w poniedziałek. Już wszystko załatwione, a Sara pojedzie z Tobą na wakacje.
O: A ona nie może tam zostać?
Mo: Ona idzie dopiero do drugiej gimnazjum, może po gimnazjum, ale to nic pewnego, a ty już skończyłaś gimnazjum, więc...
O: Więc to oznacza, że można mnie się pozbyć, jasne - uśmiechnęłam się chamsko, wstałam z kanapy i zaczęłam ubierać buty w przedpokoju.
Mo: Gdzie idziesz? Jeszcze nie skończyłam.
O: Ale ja skończyłam. Idę się pożegnać ze znajomymi dopóki jestem w Polsce - warknęłam i trzasnęłam drzwiami. Szybko zadzwoniłam najpierw do Remka, a potem do Aśki, że musimy się spotkać. Umówiliśmy się w parku. Byłam wcześniej od nich, najpierw przyszedł Remik.
R: Co się dzieje, Olka? - przytulił mnie mocno na przywitanie.
O: Przeprowadzam się - łzy napłynęły mi do oczu.
R: Jak to? Gdzie?
O: Do ojca.
R: Co?! Do Londynu?! - pokiwałam bezsilnie głową.
Potem przyszła Aśka i zareagowała mniej więcej tak jak Remek..
Potem przyszła Aśka i zareagowała mniej więcej tak jak Remek..
***
Na koniec dnia, kiedy Remik mnie odprowadzał przytulił mnie mocno do siebie i wyszeptał:
R: Pamiętaj, że będę czekał na Ciebie, że bardzo Cię kocham, i że masz się nie przejmować, będzie wszystko dobrze. Przyjedziemy jakoś do Ciebie z Aśką, uwierz mi. Kocham Cię. - Pocałował mnie w czubek głowy i poszedł, a ja weszłam do domu.
S: Przykro mi, siostra, że musisz zostawić tu wszystko...
O: Daj mi spokój, stracę wszystko.
S: Ale możesz również wiele zyskać.
O: Zyskać? Co?
S: Dużo. Przekonasz się. Będzie dobrze - cmoknęła mnie w policzek, rzuciła krótkie 'branoc' i zamknęła się w swoim pokoju.
Nie mając co robić, wpisałam w wyszukiwarkę hasło: Londyn.
Nie mając co robić, wpisałam w wyszukiwarkę hasło: Londyn.
No nie powiem, ładne miasto, nawet bardzo, ale jakoś nie przemawia to do mnie.
Gdy już rzuciłam się w poduszkę i zamknęłam oczy pomyślałam sobie, że może być jednak fajnie, jakaś nowa przygoda, a gdy skończę 18 lat mogę wrócić do Polski. Nie, nie koniecznie do mamy i Wojtka - jej męża, mojego ojczyma. Myślę, że będę mogła sobie sama wynająć mieszkanie albo z Remikiem. Wrócę tutaj. Na pewno. Nie wyobrażam sobie, że już nie będę z Remkiem, że nie będę przyjaźnić się z Aśką, nie...
Gdy już rzuciłam się w poduszkę i zamknęłam oczy pomyślałam sobie, że może być jednak fajnie, jakaś nowa przygoda, a gdy skończę 18 lat mogę wrócić do Polski. Nie, nie koniecznie do mamy i Wojtka - jej męża, mojego ojczyma. Myślę, że będę mogła sobie sama wynająć mieszkanie albo z Remikiem. Wrócę tutaj. Na pewno. Nie wyobrażam sobie, że już nie będę z Remkiem, że nie będę przyjaźnić się z Aśką, nie...
Nie mogąc zasnąć napisałam SMS do Aśki:
Ola: Śpisz?
Asia: Nie, a Ty czemu nie śpisz? Dochodzi 1.
Ola: No sorry, po tym wszystkim jakoś nie bardzo mogę zasnąć.
Asia: Właściwie to ja Ci się nie dziwię, ale nie martw się, Skarbie. Będzie dobrze :** :) A teraz pozwól, żeby Asiula poszła spać, bo jesztem zmęczona. Dobranoc, Miśku :D <3
Odpisałam jej dobranoc i momentalnie sama zasnęłam.
***Remek***
(12.07.2015r. - niedziela)
Wieczorem zadzwoniła Olka cała roztrzęsiona i powiedziała, że musimy się koniecznie spotkać. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, o co chodzi. Myślałem, że pokłóciła się z Asią czy rodziną, ale gdy powiedziała mi, że się wyprowadza nie wiedziałam co powiedzieć. Z Olką jesteśmy już dwa lata i dobrze nam było... no jeszcze jest, ale niedługo. Bardzo boję się tego, że Ola znajdzie sobie kogoś innego, że się zmieni, że nie będzie już chciała tutaj wrócić... Tego się strasznie boję, że moja Olka się zmieni, że już nie będzie 'dziewczyną Remika', jak to zawsze mówią moi znajomi... Nie wiem, jak ja sobie dam radę bez niej. Kocham Ją.
Gdy wróciłem do domu była już praktycznie noc, ale musiała pogadać o Oli z kimś, a zawsze w takich momentach rozmawiam o niej z Aśką. Mimo, że nie do końca się lubimy to jakoś Olka nas zawsze podtrzymuje.
Długo z Asiulą pisałem. Aśka napisała, że będzie starała się, żeby rodzice pozwoli Jej pojechać na trochę do Oli i że ja też mam z rodzicami porozmawiać. Mimo, że jestem już pełnoletni to i tak zawsze muszę informować rodziców itp. To nie jest tak, że jak skończymy 18 lat jesteśmy dorośli. Nie, dorośli stajemy się wtedy, kiedy jesteśmy samodzielni. A czy my jesteśmy? Jesteśmy dojrzali, ale chyba nie samodzielni...
***Aśka***
(12.07.2015r. - niedziela)
Wiedziałam od zawsze, że tata i brat Olki mieszkają w Londynie, ale nigdy nie sądziłam, że i Ona tam się wyprowadzi... trudno będzie mi bez Niej. Kocham Ją, jest jak moja siostra. I szkoda mi Remka, szczerze nigdy go nie lubiłam, ale wiem, że Olka Go kocha i On kocha Ją... Będzie co będzie, a musi być dobrze - pomyślałam.
Później, kiedy powoli zasypiałam napisał Remik.
(13.07.2015r. - poniedziałek)
W następny dzień - poniedziałek obudziłam się jeszcze przed 9. Pomyślałam, że fajnie by było spędzić cały dzień z Olką. Tylko my same i nikt więcej.
Tak też zrobiłyśmy. Cały dzień plotkowałyśmy, byłyśmy na basenie, naprawdę fajnie było i nie mogę w to uwierzyć, że za dwa tygodnie Olki już tu nie będzie na stałe..
Szkoda, że Ona nie wiedziała, jak tam Jej się ułoży...
---------------------------------------------
Dzień dobry CC:
A raczej dobry wieczór. C:
Mimo, że rozdział miał być około 12 nie pykło, bo musiałam jechać gdzieś rodzicami itp :C tak więcej sorrki reszta rozdziałów myślę, że będzie jakoś bardziej punktualnie? XD
no coś w ty stylu xdd
Zapraszam do komentowania oraz do obserwowania
(tu, tutaj, tak! tu po prawej <3 no już, kliknij!
------------------------------>)
CZYMAJCIE SIĘ C:
(tu, tutaj, tak! tu po prawej <3 no już, kliknij!
------------------------------>)
CZYMAJCIE SIĘ C:
~ Alex xoxo
I jak zwykle muszę się przyczepić do długości posta! Jest powalająca!
OdpowiedzUsuńW zamian tego, wynagrodzisz mi to następnym rozdziałem!
TERAZ!! JUŻ!!
A tak na poważnie. No, całkiem niezły. Wprowadzający. :p
Czeekam <3
~ Joe xx
Jezu, jak dawno nie czytałam żadnego opowiadania o One Direction. I ten dawny styl: O:, A: itp. zamiast -. Czuję się jakbym wróciła do 2012 roku. : o
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału - przyczepić się mogę jedynie do długości i do jednego błędu. W perspektywie Asi napisałaś "Mama i brat" zamiast taty. Długość... No okej, pierwszy, znam ból zaczynania i mogę go wybaczyć, ale mam nadzieję, że kolejnymi nam to wynagrodzisz!
Już nie mogę się doczekać, kiedy Isabelle wkroczy do akcji :D
Masz pisać dalej. Już. Zaraz.
~ Iz
już poprawiam :**
Usuń~ Alex xoxo